"Dzień dobry, z uwagi na powódź odwołuję swoją rezerwację...". Telefony, maile i SMS-y o tej i podobnej treści otrzymało w ostatnich dniach setki hotelarzy w polskich górach, czy nad Bałtykiem. Niż genueński Gabriel, który przez dwa dni szalał nad Polską, na szczęście nie przyniósł dużych zniszczeń. Jednak w branży turystycznej spowodował naprawdę poważne perturbacje. Przez opady kurorty turystyczne świecą pustkami, a zapowiadany na kolejne dni deszcz nie pozwala liczyć, by stan ten szybko się zmienił. Hotele obniżają ceny, ale na niewiele się to zdaje.