Solidny miesięczny wzrost zatrudnienia w USA, który Biały Dom reklamuje jako "efekt Trumpa", może się wkrótce skończyć i to za sprawą samego prezydenta, a dokładniej jego słynnej wielkiej, pięknej ustawy. Ryzyko kryje się w zapisie o przeznaczeniu 150 mld dol. na wzmocnienie bezpieczeństwa granic i deportacje, co — według ekspertów i urzędników — zwiastuje niedobór pracowników, a w konsekwencji także problemy gospodarcze. Główny ekonomista Trumpa twierdzi, że to nie problem, bo w USA istnieje potężna grupa Amerykanów, którzy byliby chętni pracować, gdyby nie "nieograniczony napływ osób spoza USA, gotowych pracować za niewolnicze wynagrodzenie".