Prezydent Polski Andrzej Duda żegna się z urzędem i ubolewa, że w Polsce zbyt mało wiesza się za zdradę ojczyzny. I nie jest to jedyna szalona myśl, którą odchodzący polityk podzielił się ze swoimi współobywatelami — komentuje czeski publicysta Tomas Brolik, zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Respekt". Jak wskazuje, obserwatorzy polskiej polityki interpretują to następująco: po latach upokorzeń ze strony PiS-u Andrzej Duda przestał się hamować. Dla dużej części polskiej opinii publicznej nie jest to przyjemny widok, podkreśla publicysta specjalizujący się w tematyce związanej z krajami Europy Środkowej.