
Unia Europejska wymaga od państw kandydujących uporania się z problemem korupcji. Tymczasem zarówno w samej Brukseli, jak i w państwach członkowskich przekupstwa wcale nie zniknęły. Po serii skandali UE zapowiedziała uchwalenie dyrektywy antykorupcyjnej, jednak głosy sprzeciwu — m.in. z Włoch i Niemiec — stopniowo doprowadzają do osłabienia opracowywanych właśnie przepisów. To może być ostatni moment, by uratować ten absolutnie kluczowy projekt.