Jedyny rosyjski "lotniskowiec" — "Admirał Kuzniecow" — może zostać zezłomowany po siedmiu latach nieudanych napraw. Prace nad tym okrętem zostały wstrzymane, a wszystko wskazuje na to, że wizytówka rosyjskiej potęgi morskiej pozostanie jedynie nieudanym prestiżowym projektem. To bardzo droga i nieefektywna broń morska — tłumaczy były dowódca rosyjskiej Floty Pacyfiku, admirał Siergiej Awakianc. Władimir Putin może jednak szybko przekuć wstyd w sukces. A to już nie są dobre wieści dla NATO.