Od ponad dekady władze Portugalii informowały o szerzeniu się w ich państwie handlu dziećmi. W marcu 2025 r. w ciągu zaledwie 10 dni dwukrotnie udowodniono, że ten proceder trwa w najlepsze. Dwa incydenty, najpierw na lotnisku w Lizbonie, a następnie na lotnisku w Porto, unaoczniły policji sposób działania międzynarodowych sieci, które wykorzystują Portugalię jako punkt przerzutowy dla dzieci z Angoli, Gwinei, Konga lub Ghany do krajów europejskich, takich jak Francja, Belgia i Szwajcaria. O sprawie pisze Tomasz Skowronek w "Tygodniku Przegląd".