Mieszkańcy Starej Wsi wciąż nie mogą uwierzyć, że w ich społeczności wydarzyła się taka tragedia. Po tym, jak podejrzany o zabójstwo córki i zięcia Tadeusz Duda został znaleziony martwy, chętniej dzielą się wspomnieniami o sąsiedzie. "Tadek, gdy przestał być zaradny, coraz częściej się awanturował, ale rzadko pił. Po rozwodzie podobno stracił prawo do obecnego domu" — opowiada jeden z nich "Gazecie Wyborczej".