Sean "Diddy" Combs, gwiazda hip-hopu i założyciel wytwórni Bad Boy Records, usłyszał w środę wyrok przed sądem federalnym na Manhattanie. Po siedmiu tygodniach intensywnego procesu ława przysięgłych uniewinniła go z najpoważniejszych zarzutów – spisku w celu dokonania wymuszeń oraz handlu ludźmi. Jednak to nie koniec jego problemów. Został uznany za winnego dwóch lżejszych przestępstw – transportu w celu umożliwienia prostytucji, za co grozi mu nawet 20 lat pozbawienia wolności.