Nie ulega wątpliwości, że pierwsze, czyli najważniejsze dni zostały niemal całkowicie zmarnowane. Zdobycie nagrania z wejścia nr 63 dopiero po tygodniu, nieodnalezienie "Pana Ręcznika" czy niedotarcie w krótkim czasie do uczestników ogniska to błędy, które są nie do obrony. Dziś wiemy, że poważnych zaniedbań było dużo więcej, ale długo trzymano je w tajemnicy. Fragmenty pochodzą z książki "Zaginiona Iwona Wieczorek. Koniec kłamstw", która została wydana przez Wydawnictwo Wielka Litera.