
Żołnierze, którzy stracili oko, rękę, mają odłamki pocisków w ciele lub poruszają się o kulach, są zmuszani do walki w Ukrainie. Władze odmawiają demobilizacji ciężko rannych, wysyłając ich z powrotem na linię frontu, aby zaoszczędzić pieniądze. A rosyjska armia zyskuje w ten sposób jeszcze więcej "mięsa armatniego" — ujawnia niezależny rosyjski projekt śledczy Okno. Krewni żołnierzy, którzy trafili do batalionu składającego się wyłącznie z inwalidów, opowiadają, w jaki sposób traktowani są ich bliscy.