Francja zabiega o amerykańskich naukowców, którzy doświadczyli lub obawiają się cięć finansowych pod rządami Donalda Trumpa. Chętnych jest coraz więcej. W ubiegłym tygodniu do Marsylii przybyła pierwsza grupa ośmiu naukowców, którzy zdecydowali się przystąpić do programu "Bezpieczne miejsce dla nauki". Uniwersytet Aix-Marseille to dla nich obietnica lepszej przyszłości w skąpanym w słońcu śródziemnomorskim mieście portowym. Rektor uczelni domaga się stworzenia na tę okoliczność statusu "uchodźcy naukowego". — To, co dzieje się dzisiaj w USA, przywodzi na myśl inny mroczny okres naszej historii — podkreślił.