Policja początkowa przekazywała, że w nocy z soboty na niedzielę widziano mężczyznę przypominającego posturą poszukiwanego Tadeusza Dudę. Uciekając miał oddać strzał w kierunku funkcjonariuszy. Teraz jednak rzeczniczka policja zmieniła wersję wydarzeń. — Sprawdziliśmy. To nie był to ten człowiek. Rozlegały się strzały, huki. Okazuje się, że to nie była broń ostra. Tutaj mieliśmy do czynienia z petardami. Wyjaśniamy ten incydent — przekazał na antenie TVN24 Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.