
Sytuacja na Bliskim Wschodzie doprowadziła do zamknięcia części przestrzeni powietrznej, znacznie ograniczając możliwości samolotów. Piloci muszą zmieniać trasy zwłaszcza podczas podróży do i z Azji. Korytarze są przepełnione, a coraz więcej samolotów decyduje się na przelot nad terytorium Afganistanu. To stwarza dodatkowe ryzyko, ponieważ od czasu pospiesznej ewakuacji Amerykanów w kraju brakuje solidnej kontroli ruchu — ostrzega ekspert lotniczy Heinrich Grossbongardt. Czy czeka nas powietrzny kryzys? Pierwsze podejrzane sytuacje już miały miejsce.