Zdaniem litewskiego politologa Litwa nie jest gotowa na ewentualny atak ze strony Rosji, a kraje NATO — nawet jeśli przyjdą jej z pomocą — mogą się spóźnić. Bezpieczeństwo kraju zależy głównie od jego własnych rezerw, a te nie są wystarczające. — Jestem realistą. Przez 30 lat nie robiliśmy nic, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo — mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Šarūnas Liekis, dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dyplomacji na Uniwersytecie w Kownie.