Już w pierwszych dniach bezprecedensowej eskalacji działań militarnych między Iranem a Izraelem Rosja publicznie wyraziła "zaniepokojenie" konfliktem. Zaczęła też od razu aspirować do roli mediatora między obiema stronami. Taka funkcja mogłaby wzmocnić pozycję Kremla jako ważnego gracza międzynarodowego i aktywnego uczestnika agendy bliskowschodniej. Jakie są jednak na to szanse? Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wpływy Rosji w regionie Bliskiego Wschodu znacząco zmalały. Ponadto zarówno Izrael, jak i Iran mają powody, by nie ufać Moskwie.